środa, 9 maja 2012

Dlaczego?


   Dlaczego na wsi ciężko trafić na wszelkie draństwo jak: złodzieja, oszusta, zboczeńca, kłamcę, etc (także w ich żeńskich wcieleniach)? Co najwyżej jest szansa na spotkanie z mężczyzną nałogowo nadużywającym, lub kobietą przewlekle rozwiązłą. 

Czy aby nie dlatego że wyjechali do miasta? A te największe draństwo do tych największych miast?

Takie refleksje przeszły mi przez szarzyznę komórek, kiedy znowu na CBradio słuchałem wypowiedzi o „cholernych warszawiakach” i „pieprzonej warszawce”...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz