Że prawo niewiele ma wspólnego ze sprawiedliwością – wiedzą już chyba nawet maturzyści. Ale otóż zauważyłem, że „ludzie prawa” śmiało pogłębiają naszą wiedzę: dają kolejne dowody że prawo stanowione ze zdrowym rozsądkiem też niewiele ma wspólnego...
Wg. Rzeczpospolitej (G. Zawadzkiej i E. Olczyk "Bat tylko na niektórych", 26.IV.12):
„CBA w lipcu zeszłego roku złożyło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Z analizy oświadczeń Palikota z lat 2005-2010 wynikało, że nie uwzględnił on wszystkich posiadanych dóbr, w tym m.in. samolotu. Poniformowała o tym CBA b. żona posła Maria Nowicka, twierdząc, że ukrył on część majątku, który jej się należał po rozwodzie. Śledztwo umorzono ze względu na "brak znamion czynu zabronionego". Prokurator w decyzji napisał: "Nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych pana posła wynikają z filozoficznego wykształcenia i stosunku do wartości materialnych".
I po kiego te oświadczenia majątkowe? Skoro są świnie równe i świnie równiejsze – po co komplikować sprawy proste, gimnastykować się nad zachowywaniem jakichś tam pozorów? Wystarczy na wszelkie okoliczności znacznie prostsza argumentacja.
To jest nasza świnia i dokąd nie nadepnie na odcisk świni naszejszej – może robić co jej się podoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz